środa, 4 czerwca 2014

23. Wpadłyśmy w jedno wielkie bagno

Po raz kolejny tego dnia płakałam, gdy tylko zniknęłam za zakrętem kręconych schodów pozwoliłam łzą płynąć strumieniami po policzkach i przyśpieszyłam kroku. Gdy w końcu znalazłam się w teoretycznie swoim pokoju rzuciłam się na łóżko i z bezsilności zaczęłam wrzeszczeć w  poduszkę, dlaczego Tom musiał być takim debilem? To znaczy zawsze był lekko niedojrzały i miał wybujałe ego ale w tej chwili przeszedł samego siebie, w ogóle nie go nie poznawałam i szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś innego po naszym pierwszym spotkaniu po tylu latach zamiast tego już ostatecznie pogrzebaliśmy szansę na pogodzenia się i złagodzenie sytuacji i oficjalnie zostaliśmy wrogami.
Nie wiem ile leżałam na łóżku płacząc i rozmyślając o wspólnych chwilach spędzonych w Austrii i nie tylko. Z odrętwienia wyrwał mnie odgłos otwieranych a później zamykanych z hukiem drzwi i myślałam, że to zrozpaczony narcyz którym nie wątpliwie był Tom rozładowuje swoje frustracje na biednych drzwiach jednak okazało się, że nie miałam racji bo gdy podniosłam głowę okazało się, że za oknem było już ciemno co oznaczało, że w którymś momencie musiałam się zdrzemnąć a poza tym było słychać wyraźnie poddenerwowany głos Zuzy dochodzący z dołu
- Bill?!- krzyknęła jednak odpowiedziała jej cisza- Halo?! Jest ktoś w domu?!- zapytała chciałam jej odpowiedzieć ale w końcu stwierdziłam, że to nie ma sensu i ponownie opadłam z jękiem na materac. Kroki Zuzy dało się teraz słyszeć na schodach, widocznie szła do swojej sypialni jednak nie wiem dlaczego weszła do mojego pokoju
- Majka?! Co ty tutaj robisz?- zapytała wyraźnie zdziwiona moim widokiem
- mogłabym cię spytać o to samo- burknęłam nawet na nią nie spoglądając
- widziałaś może Billa?- zapytała wyraźnie zdenerwowana nic sobie nie robiąc z tego że w danej chwili przeżywałam katusze
- nie a to drugiego bliźniaka owszem- powiedziałam wciąż na nią nie spoglądając- nie miałaś być czasem na obiedzie z rodzicami?- zapytałam unosząc głowę i posyłając jej zdziwione spojrzenie
- miałam i byłam ale oczywiście się to źle skończyło bo rodzicom coś odbiło i zaczęli mówić o dzieciach a później tata i Bill się… czekaj czekaj …. Jak to widziałaś drugiego bliźniaka?!- wykrztusiła wyraźnie zdziwiona ale przecież nie no to nie możliwe, zabiję tego pajaca wy się mieliście nie spotkać aż do ślubu! No i cały plan wziął w łeb- złapała się za głowę
- czekaj czekaj możesz powtórzyć?- poderwałam się z miejsca i spojrzałam na przyjaciółkę po raz pierwszy tak naprawdę się jej przyglądając i szczerze mówiąc wcale nie prezentowała się lepiej niż ja. Makijaż spływał jej po policzkach o wskazywało na to, że płakała, kok który zrobiła sobie przed wyjazdem na lotnisko teraz bardziej przypominał ptasie gniazdo a granatowa sukienka pokryta była plamami błota
- Kolacja się nie udała bo tata i Bill…
- nie nie to, to drugie  
- ale, że co?- Zuza zrobiła głupią minę a ja zbyt dobrze ją znałam, żeby uwierzyć, że czegoś nie ukrywa
- plan? A to chodziło mi o to, żebyście się z Tomem nie pozabijali przed ceremonią- powiedziała
- yhmm dobra powiedzmy, że ci wierzę- powiedziałam
- a tobie co się stało?- zapytałam wskazując na sukienkę
- biegłam- powiedziała tylko
- Zuza- westchnęłam i spojrzałam przyjaciółce w oczy- wpadłyśmy w jedno wielkie bagno wiesz o tym prawda?
- taaa…- powiedziała tylko po czym rzuciła się na łóżko koło mnie
- dlaczego życie musi być takie skomplikowane?- zapytała płaczliwym głosem przytulając do siebie poduszkę
- nie wiem ale mam dosyć- dołączyłam się czując kolejną falę łez po chwili obydwie płakałyśmy
- a najgorsze, że nie wiem gdzie on jest- powiedziała po chwili Zuza
- a ja muszę znosić tego debila przez kolejne dwa dni i patrzeć na tą jego wymodelowaną dziunię- powiedziałam przez łzy
- Franziskę? Też za nią nie przepadam- dodała Zuza
- jest taka pusta
- i głupia
- i blond….
- co on w niej w ogóle widzi?
Pół godziny później wciąż kontynuowałyśmy naszą niezwykle rzewną konwersację tylko tym razem siedząc na podłodze w pokoju dziennym obżerając się lodami i popijając wódką z tonikiem a z każdym kieliszkiem rozżalałyśmy się coraz bardziej
- moi rodzice chcą dzieckaaleja nie i Billchyba niej..steśmy na to gotowi- wybełkotała Zuza dolewając sobie kolejny kieliszek
- tymaszpr zynajmnie jakieśper spektywy a ja co?... skończę jako zrzędliwastara panna z setką kotów… Zuza- spojrzałam przyjaciółce w oczy- ja nawetnielubię ko… tów- dodałam starając się mówić w miarę składnie i wyraźnie ale na próżno
- przyzwyczaisz się chcesz… tokupię ci kotka- powiedziała
- co to do cholery ma być?!- usłyszałam przeraźliwie głośny wrzask, który dudnił mi w uszach niczym dźwięk startującego odrzutowca
- błagam trochę ciszej- powiedziała Zuzka
- macie się w tej chwili zbierać, czy wy na głowy poupadałyście?! Został jeden dzień do ślubu a wy postanowiłyście się upić nie no tylko pogratulować a jaki tu syf…
- Mary ja cię ostrzegam, jeżeli nie zamkniesz buźki to ci zrobię krzywdę- powiedziałam nie otwierając oczu
- nie marudź mi tutaj tylko wstawaj- powiedziała amerykanka i nagle na mojej twarzy i nie tylko wylądowało coś mokrego. Momentalnie poderwałam się otwierając oczy… i to był błąd bo poczułam się tak jakby bokser skasował mi czaszkę- z jękiem zasłoniłam oczy
- co ty wyprawiasz?!- wykrzyknęłam a Zuza tylko jęknęła zapewne nie mogąc znieść natężenia decybeli
- doprowadzam was do porządku- powiedziała podając mi butelkę wody mineralnej i białą tabletkę a podobny zestaw położyła obok Zuzy
- macie piętnaście minut żeby doprowadzić się do porządku- powiedziała wychodząc z pomieszczenia
- Zuza musisz wstać powiedziałam przy okazji po raz pierwszy od wczorajszego wieczoru przyglądając się pokojowi i muszę przyznać, że nieźle zabalowałyśmy na podłodze walały się opakowania po lodach i butelki - no pięknie –pomyślałam wciąż próbując walczyć z kacem
- Zuza?
-co?- zapytała dziewczyna dalej leżąc na podłodze
- wstawaj mam pomysł- powiedziałam biorąc jej tabletkę i wodę
- no ty chyba żartujesz- wymamrotała
- wstawaj, wstawaj, nie pożałujesz bo to jest genialny pomysł powiedziałam zadowolona z siebie. Zuza opornie podniosła się z podłogi zasłaniając z jękiem oczy
- co ty kombinujesz?- zapytała
- pamiętasz ten pokój na drugim piętrze, który Bill kiedyś chciał zamienić w bibliotekę ale ostatecznie skończył jako graciarnia?- zapytałam szeptem
- tak…- powiedziała powoli dziewczyna uważnie się mi przyglądając spod przymrużonych powiek
- tam jest nasz campingowy materac i o ile się nie mylę wciąż jest nadmuchany- powiedziała  a Zuza wyszczerzyła ząbki w uśmiechu
- Maja… jesteś geniuszem- powiedziała
- no wiesz ja się nie chwalę no ale cóż ma się to coś- powiedziałam gdy szłyśmy w stronę wspomnianego pokoju
- a co będzie jeżeli będzie jakaś nagła sytuacja i trzeba będzie coś załatwić?- zapytała Zuza gdy obydwie leżałyśmy na dmuchanym materacu
- Bill się tym zajmie
- a jak ktoś przyjedzie?
- Bill się tym zajmie
- a jak zadzwonią w sprawie tortu
- to też twój szanowny narzeczony się tym zajmie- odpowiedziałam już lekko podirytowana
- nie sądzisz, że go wykorzystuję?- Zuza nie dawała za wygraną
- nie
- a jak…
- Zuza!
- co?

- cokolwiek się stanie nie martw się, na dole jest jakieś pięćdziesiąt osób, które na pewno sobie poradzą … mniej gadania więcej spania – powiedziałam przewracając się na drugi bok i zamknęłam oczy już po chwili odpłynęłam o krainy Morfeusza….


3 komentarze:

  1. Jak fajnie ;d Pozdro z podłogi ;D
    "- Franziskę? Też za nią nie przepadam- dodała Zuza
    - jest taka pusta
    - i głupia
    - i blond…."

    Ten moment mnie po prostu...Nawet nie wiem jak mam to opisac. Skąd wy bierzecie pomysły na takie dialogi ?
    Jeśli będziecie miały trochę czasu i ochoty, to zapraszam do mnie :
    http://michelle-jost.blogspot.com/

    Pozdrawiam ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestes geniuszem... ;) nie wiem co napisac. Wstawiam komentarz po to, żebyś wiedziała, że czytam :)
    Tak z drugiej strony, odnosząc się do opowiadania.. Szkoda mi Zuzki.. Takie naciskanie przez rodziców jest straszne.. A Maja? Mam nadzieje, że Tom zmądrzeje i przeprosi ją i rzuci Franziske dla Mai.. I żyli długo i szczęśliwie z gromadką dzieci i dwoma psami :D
    Czekam na następny rozdział :) buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie, niesamowite, cudowne :)
    Czekam na next i zapraszam do mnie:
    http://opowiadanie-tom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń