-Kochanie
wszystko w porządku?- usłyszałem i odwróciłem głowę w stronę osoby, która siedziała
obok mnie w samolocie - Franziski
- tak, wszystko
ok- próbowałem się uśmiechnąć ale na mojej twarzy pojawił się grymas nadszedł
ten moment- małe punkciki za oknem coraz bardziej przypominały domy, w
Niemczech mieliśmy lądować za niecałe pięć minut, a ja coraz bardziej chciałem
wracać na Malediwy lub polecieć dalej nawet do Japonii byle by tylko nie zdążyć
na ślub brata i nie musieć spotkać Majki. To prawda te kilka lat temu
zdradziłem ją, ale mimo wszystko nie wiem czy jestem gotowy na takie spotkanie
po latach.
- dziękujemy
państwu za wybranie linii lotniczych Flyair – usłyszałem głos pilota i z
westchnięciem zacząłem zbierać swoje rzeczy by przygotować się do wyjścia, tym
razem nie lecieliśmy prywatnym odrzutowcem (mimo nalegań Franziski) ale wybraliśmy
pierwszą klasę popularnych linii lotniczych.
- kochanie, jak
umówiłeś się z Billem?- zapytała Franziska łapiąc mnie za wolną rękę gdy
wysiedliśmy z samolotu i specjalnym rękawem podążaliśmy w stronę lotniska
- zna dokładną
godzinę przylotu więc na pewno będzie na nas czekał- powiedziałem
zakładając na oczy przeciwsłoneczne
okulary chociaż i tak każdy mógł mnie rozpoznać
- och to dobrze
bo wiesz jak ja nie lubię czekać, dostaję od tego migreny- powiedziała
blondynka przytulając się do mojego ramienia
- wiem skarbie-
objąłem ją ramieniem. Piętnaście minut później wyszliśmy przed wejście hali
przylotów, nie musiałem nawet specjalnie wysilać się z szukaniem samochodu
mojego brata bo tłum paparazzich skutecznie zdradzał jego położenie, przez „
wydarzenie roku” jakim był jego ślub, reporterzy i paparazzi nie dawali spokoju
ani przyszłej młodej parze ani mi, można powiedzieć, że zainteresowanie
członkami Tokio Hotel nagle wzrosło i osiągnęło gigantyczne rozmiary, co nie
powiem, sprzyjało promocji mojej płyty ale było też lekko irytujące. Idąca koło
mnie dziewczyna zdawała się nie zwracać w ogóle nie zwracać uwagi na błyski
fleszy a nawet można było powiedzieć, że sprawiały jej przyjemność. W miarę jak
zbliżaliśmy się do auta, coraz wyraźniej dało się słyszeć krzyki mężczyzn,
którzy pytali Billa o nową płytę, ślub i inne rzeczy jednak z tej odległości
nie widziałem, czy mój brat odpowiadał na ich pytania czy raczej wolał
ignorować natrętnych fotografów. Gdy znaleźliśmy się jakieś dwadzieścia metrów
od samochodu Bill zdał sobie sprawę z naszej obecności ponieważ nagle cała
uwaga tłumu skupiła się na nas
- Tom, gdzie
byłeś?
-Tom kim jest ta
dziewczyna?
- czy
zamierzacie się pobrać?
- kiedy
rozpocznie się trasa koncertowa?- próbowałem przepchnąć się przez tłum
jednocześnie ciągnąc za sobą ukochaną gdy nagle padło pytanie, którego
obawiałem się bardziej niż czegokolwiek innego
- Tom, czy
pamiętasz jeszcze o Mai?- zatrzymałem się gwałtownie i spojrzałem w stronę
osoby, która je zadała, była to filigranowa brunetka w czerwonej skórzanej
kurtce, pasowała bardziej do pracy w biurze niż uganianiu się za gwiazdami…
prawdopodobnie wszyscy włączając w to mojego brata i dziewczynę zauważyli moją
reakcję i wtedy wybuchła lawina pytań
- czy spotkacie
się na ślubie?
- dlaczego
doszło do zdrady?
- czy starasz
się zapomnieć o dawnej miłości poprzez wiązanie się z następnymi dziewczynami?
- dosyć!-
usłyszałem nagle swój podniesiony głos nie zdjąć sobie nawet sprawy z tego, że
się odezwałem, w koło zapadła cisza a wszystkie oczy zwrócone były na mnie-
odpowiem na wasze pytania, ale w zamian za to pozwolicie mi i moim bliskim
wsiąść do samochodu i odjechać- potoczyłem wzrokiem po zgromadzonych a gdy
wszyscy przytaknęli kontynuowałem- To jest moja dziewczyna, Franziska, jeżeli
ktoś o tym jeszcze nie wie, to jesteśmy już ze sobą kilka miesięcy. Możliwe, że
się pobierzemy bo przecież nic nie jest w życiu pewnego- no i to właśnie był
problem, pięć lat temu myślałem, że to co było między mną i Mają było poważna,
bo było ale ja wszystko schrzaniłem - właśnie wracamy z podróży z Malediwów
gdzie pojechaliśmy by odpocząć. A teraz nawiązując do tematu, który na pewno
bardzo chcecie drążyć i nie dajecie mi spokoju od paru ładnych lat mimo, iż
powiedziałem wszystko, co miałem w tej kwestii do powiedzenia… Maja Zawadzka
jest świetną dziewczyną i przyznaję otwarcie, że nie zapomniałem o niej i
czasami wspominam chwile, które razem przeżyliśmy- w tym momencie Franziska
spojrzała na mnie złowrogo jednak ja kontynuowałem- Jednak związek z panną Zawadzką
należy do przeszłości, przyznaję, że
zakończył się z mojej winy i tego żałuję, ale każde z nas poszło swoją drogą i
nie da się zmienić tego co wydarzyło się w przeszłości. Teraz jestem z
Franziską i jestem szczęśliwy - jakby na potwierdzenie tych słów przytuliłem do
siebie blondynkę- i tak, Maja będzie
gościem na weselu, mało tego, podobnie jak ja będzie świadkiem więc na pewno
się spotkamy- dodałem. Gdy kilka osób otwierało usta by zadać kolejną falę
pytań machnąłem do Billa by otworzył klapę bagażnika a sam zwróciłem się do
reporterów- zgodnie z umową odpowiedziałem na pytania i nie mam nic do dodania
więc, zgodnie z umową, chciałbym teraz bez komplikacji wsiąść do samochodu i
stąd odjechać- powiedziałem a gdy wszyscy niechętnie się rozeszli, pomogłem
sadzić do samochodu bagaż swój i Franziski po czym zająłem miejsce pasażera z
przodu podczas gdy dziewczyna wygodnie rozsiadła się na tylnych siedzeniach
- wow stary, to
było dobre- powiedział Bill gdy wreszcie udało nam się wyjechać na główną drogę
- dzięki-
powiedziałem nie odrywając wzroku od szyby. Prawdopodobnie ze względu na
obecność Franziski w samochodzie mój brat nie poruszył drażliwego tematu
chociaż mogłem założyć się o każdą sumę, że doskonale wiedział jak się czułem w
końcu byliśmy bliźniakami
- to jakie są
plany?- zapytałem chcąc zmienić temat
- na dzisiaj czy
w ogóle- zapytał Bill nie odrywając wzroku od drogi
- w ogóle
- dzisiaj
odwieziemy Franziskę do domu żeby mogła wypocząć- spojrzał w lusterko wsteczne
na dziewczynę, która uśmiechnęła się do niego słodko posyłając mu w powietrzu
buziaka- a my musimy jeszcze coś dzisiaj załatwić- spojrzał na mnie
porozumiewawczo co w tzw. „niezapisanym kodzie facetów” oznaczało pójście na
piwo lub laski.
- a później?
- na dzisiaj to
chyba wszystko bo zapewne obydwoje jesteście zmęczeni podróżą, no a od jutra
zapewne zostaniecie wciągnięci w wir przygotowań. Dziewczyny mają jutro
przymiarkę strojów a Zuza idzie do fryziera na próbną fryzurę- powiedział a ja
doskonale wiedziałem kto będzie pośród tych dziewczyn- więc jeżeli chcesz
Franziska, możesz iść z nimi
- bardzo
chętnie, ale idę do spa, więc raczej nie będę miała jak ale jakbyś mógł
przeprosić ode mnie Zuzę, z przyjemnością pójdę z nią gdzieś innym razem
- załatwione-
powiedział po czym zwrócił się do mnie- no a ty, jako mój brat i świadek musisz
mi pomóc z przywożeniem gości i załatwianiem wszystkiego bo ja już nie
wyrabiam- powiedział Bill a ja się zaśmiałem
- jak zwykle
wszystko musi być perfekcyjne prawda?- zapytałem
- no raczej
wyobraź sobie, że pięćdziesiąt procent wesel na…- stary dobry Bill, pewne
rzeczy nigdy się nie zmieniają
- ok ok, Billuś
daruj sobie te statystyki przynajmniej do stanięcia na ślubnym kobiercu
-ale…
-Bill błagam
- no ok
Piętnaście minut
później samochód zatrzymał się na podjeździe naszej rezydencji. Wysiadłem z
samochodu, pomogłem Frazisce wnieść bagaże do środka po czym wsiadłem z
powrotem do Audi i ruszyliśmy w stronę jednego z klubów…
Pod dzisiejszą notką chciałybyśmy bardzo podziękować wam za miłe komentarze i nominacje naszego bloga, cieszymy się, że podobają wam się losy Majki i Zuzy:) Buziaki <3
hehe, ciekawy odcinek, choć trochę krótki. Nie wiem co mam pisać więc napiszę tylko tyle że z niecierpliwością czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńŚwietny odcinek! Czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńRewelacja :) czekam na dalszy ciag xD
OdpowiedzUsuń