sobota, 27 lipca 2013

6. Paparazzi


-Kochanie wszystko w porządku?- usłyszałem i odwróciłem głowę w stronę osoby, która siedziała obok mnie w samolocie - Franziski
- tak, wszystko ok- próbowałem się uśmiechnąć ale na mojej twarzy pojawił się grymas nadszedł ten moment- małe punkciki za oknem coraz bardziej przypominały domy, w Niemczech mieliśmy lądować za niecałe pięć minut, a ja coraz bardziej chciałem wracać na Malediwy lub polecieć dalej nawet do Japonii byle by tylko nie zdążyć na ślub brata i nie musieć spotkać Majki. To prawda te kilka lat temu zdradziłem ją, ale mimo wszystko nie wiem czy jestem gotowy na takie spotkanie po latach.
- dziękujemy państwu za wybranie linii lotniczych Flyair – usłyszałem głos pilota i z westchnięciem zacząłem zbierać swoje rzeczy by przygotować się do wyjścia, tym razem nie lecieliśmy prywatnym odrzutowcem (mimo nalegań Franziski) ale wybraliśmy pierwszą klasę popularnych linii lotniczych.
- kochanie, jak umówiłeś się z Billem?- zapytała Franziska łapiąc mnie za wolną rękę gdy wysiedliśmy z samolotu i specjalnym rękawem podążaliśmy w stronę lotniska
- zna dokładną godzinę przylotu więc na pewno będzie na nas czekał- powiedziałem zakładając  na oczy przeciwsłoneczne okulary chociaż i tak każdy mógł mnie rozpoznać
- och to dobrze bo wiesz jak ja nie lubię czekać, dostaję od tego migreny- powiedziała blondynka przytulając się do mojego ramienia
- wiem skarbie- objąłem ją ramieniem. Piętnaście minut później wyszliśmy przed wejście hali przylotów, nie musiałem nawet specjalnie wysilać się z szukaniem samochodu mojego brata bo tłum paparazzich skutecznie zdradzał jego położenie, przez „ wydarzenie roku” jakim był jego ślub, reporterzy i paparazzi nie dawali spokoju ani przyszłej młodej parze ani mi, można powiedzieć, że zainteresowanie członkami Tokio Hotel nagle wzrosło i osiągnęło gigantyczne rozmiary, co nie powiem, sprzyjało promocji mojej płyty ale było też lekko irytujące. Idąca koło mnie dziewczyna zdawała się nie zwracać w ogóle nie zwracać uwagi na błyski fleszy a nawet można było powiedzieć, że sprawiały jej przyjemność. W miarę jak zbliżaliśmy się do auta, coraz wyraźniej dało się słyszeć krzyki mężczyzn, którzy pytali Billa o nową płytę, ślub i inne rzeczy jednak z tej odległości nie widziałem, czy mój brat odpowiadał na ich pytania czy raczej wolał ignorować natrętnych fotografów. Gdy znaleźliśmy się jakieś dwadzieścia metrów od samochodu Bill zdał sobie sprawę z naszej obecności ponieważ nagle cała uwaga tłumu skupiła się na nas
- Tom, gdzie byłeś?
-Tom kim jest ta dziewczyna?
- czy zamierzacie się pobrać?
- kiedy rozpocznie się trasa koncertowa?- próbowałem przepchnąć się przez tłum jednocześnie ciągnąc za sobą ukochaną gdy nagle padło pytanie, którego obawiałem się bardziej niż czegokolwiek innego
- Tom, czy pamiętasz jeszcze o Mai?- zatrzymałem się gwałtownie i spojrzałem w stronę osoby, która je zadała, była to filigranowa brunetka w czerwonej skórzanej kurtce, pasowała bardziej do pracy w biurze niż uganianiu się za gwiazdami… prawdopodobnie wszyscy włączając w to mojego brata i dziewczynę zauważyli moją reakcję i wtedy wybuchła lawina pytań
- czy spotkacie się na ślubie?
- dlaczego doszło do zdrady?
- czy starasz się zapomnieć o dawnej miłości poprzez wiązanie się z następnymi dziewczynami?
- dosyć!- usłyszałem nagle swój podniesiony głos nie zdjąć sobie nawet sprawy z tego, że się odezwałem, w koło zapadła cisza a wszystkie oczy zwrócone były na mnie- odpowiem na wasze pytania, ale w zamian za to pozwolicie mi i moim bliskim wsiąść do samochodu i odjechać- potoczyłem wzrokiem po zgromadzonych a gdy wszyscy przytaknęli kontynuowałem- To jest moja dziewczyna, Franziska, jeżeli ktoś o tym jeszcze nie wie, to jesteśmy już ze sobą kilka miesięcy. Możliwe, że się pobierzemy bo przecież nic nie jest w życiu pewnego- no i to właśnie był problem, pięć lat temu myślałem, że to co było między mną i Mają było poważna, bo było ale ja wszystko schrzaniłem - właśnie wracamy z podróży z Malediwów gdzie pojechaliśmy by odpocząć. A teraz nawiązując do tematu, który na pewno bardzo chcecie drążyć i nie dajecie mi spokoju od paru ładnych lat mimo, iż powiedziałem wszystko, co miałem w tej kwestii do powiedzenia… Maja Zawadzka jest świetną dziewczyną i przyznaję otwarcie, że nie zapomniałem o niej i czasami wspominam chwile, które razem przeżyliśmy- w tym momencie Franziska spojrzała na mnie złowrogo jednak ja kontynuowałem- Jednak związek z panną Zawadzką należy  do przeszłości, przyznaję, że zakończył się z mojej winy i tego żałuję, ale każde z nas poszło swoją drogą i nie da się zmienić tego co wydarzyło się w przeszłości. Teraz jestem z Franziską i jestem szczęśliwy - jakby na potwierdzenie tych słów przytuliłem do siebie blondynkę-  i tak, Maja będzie gościem na weselu, mało tego, podobnie jak ja będzie świadkiem więc na pewno się spotkamy- dodałem. Gdy kilka osób otwierało usta by zadać kolejną falę pytań machnąłem do Billa by otworzył klapę bagażnika a sam zwróciłem się do reporterów- zgodnie z umową odpowiedziałem na pytania i nie mam nic do dodania więc, zgodnie z umową, chciałbym teraz bez komplikacji wsiąść do samochodu i stąd odjechać- powiedziałem a gdy wszyscy niechętnie się rozeszli, pomogłem sadzić do samochodu bagaż swój i Franziski po czym zająłem miejsce pasażera z przodu podczas gdy dziewczyna wygodnie rozsiadła się na tylnych siedzeniach
- wow stary, to było dobre- powiedział Bill gdy wreszcie udało nam się wyjechać na główną drogę
- dzięki- powiedziałem nie odrywając wzroku od szyby. Prawdopodobnie ze względu na obecność Franziski w samochodzie mój brat nie poruszył drażliwego tematu chociaż mogłem założyć się o każdą sumę, że doskonale wiedział jak się czułem w końcu byliśmy bliźniakami
- to jakie są plany?- zapytałem chcąc zmienić temat
- na dzisiaj czy w ogóle- zapytał Bill nie odrywając wzroku od drogi
- w ogóle
- dzisiaj odwieziemy Franziskę do domu żeby mogła wypocząć- spojrzał w lusterko wsteczne na dziewczynę, która uśmiechnęła się do niego słodko posyłając mu w powietrzu buziaka- a my musimy jeszcze coś dzisiaj załatwić- spojrzał na mnie porozumiewawczo co w tzw. „niezapisanym kodzie facetów” oznaczało pójście na piwo lub laski.
- a później?
- na dzisiaj to chyba wszystko bo zapewne obydwoje jesteście zmęczeni podróżą, no a od jutra zapewne zostaniecie wciągnięci w wir przygotowań. Dziewczyny mają jutro przymiarkę strojów a Zuza idzie do fryziera na próbną fryzurę- powiedział a ja doskonale wiedziałem kto będzie pośród tych dziewczyn- więc jeżeli chcesz Franziska, możesz iść z nimi
- bardzo chętnie, ale idę do spa, więc raczej nie będę miała jak ale jakbyś mógł przeprosić ode mnie Zuzę, z przyjemnością pójdę z nią gdzieś innym razem
- załatwione- powiedział po czym zwrócił się do mnie- no a ty, jako mój brat i świadek musisz mi pomóc z przywożeniem gości i załatwianiem wszystkiego bo ja już nie wyrabiam- powiedział Bill a ja się zaśmiałem
- jak zwykle wszystko musi być perfekcyjne prawda?- zapytałem
- no raczej wyobraź sobie, że pięćdziesiąt procent wesel na…- stary dobry Bill, pewne rzeczy nigdy się nie zmieniają
- ok ok, Billuś daruj sobie te statystyki przynajmniej do stanięcia na ślubnym kobiercu
-ale…
-Bill błagam
- no ok
Piętnaście minut później samochód zatrzymał się na podjeździe naszej rezydencji. Wysiadłem z samochodu, pomogłem Frazisce wnieść bagaże do środka po czym wsiadłem z powrotem do Audi i ruszyliśmy w stronę jednego z klubów…
 Pod dzisiejszą notką chciałybyśmy  bardzo podziękować wam za miłe komentarze i nominacje naszego bloga, cieszymy się, że podobają wam się losy Majki i Zuzy:)  Buziaki <3

3 komentarze:

  1. hehe, ciekawy odcinek, choć trochę krótki. Nie wiem co mam pisać więc napiszę tylko tyle że z niecierpliwością czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny odcinek! Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja :) czekam na dalszy ciag xD

    OdpowiedzUsuń